30 kwietnia 2014

GMO - dobro czy zło?

W telewizji coraz częściej usłyszeć można o żywności zmodyfikowanej genetycznie, czyli popularnym GMO bądź żywności transgenicznej. Niektórzy uważają, że żywność ta działa niekorzystnie na Nasz organizm, są jednak i tacy, którzy są jego zwolennikami.

źródło : grafika google
Jak wspomniałam wcześniej, GMO (ang. Genetically Modified Organisms) to organizmy, które dzięki modyfikacji w ich DNA (dodaniu cech z innego gatunku) uzyskały nowe cechy. W ten sposób tworzy się
nowe gatunki, które normalnie nie występują w naturze i nie da się ich rozmnożyć.
Modyfikacji genetycznej poddawane są głównie rośliny. Po zastosowaniu takich zmian rośliny stają się bardziej odporne na szkodniki, herbicydy (są to środki zwalczające porost chwastów w uprawach) oraz czynniki środowiskowe jak np. przymrozki czy zasolenie gleby.

Żywność GMO, jak wcześniej wspomniałam ma swoich przeciwników oraz zwolenników. Coraz częściej w telewizji możemy posłuchać o negatywnych stronach żywności modyfikowanej. W dzisiejszych czasach większość produktów, które możemy kupić w sklepie są, albo naszpikowane chemią, albo właśnie zmodyfikowane genetycznie. Trudno jest więc
całkowicie wyeliminować takie produkty z codziennego jadłospisu.  Niektórzy powiedzą, że przecież wystarczy wyeliminować tylko produkty zmodyfikowane i już pozbędę się ich z posiłków. Jest jednak zupełnie inaczej. Badania wskazują, że soja produkowana w Stanach Zjednoczonych (największym producentem na świecie jeżeli chodzi o soję) jest w ponad 90% soją transgeniczną. Jak wiemy ponad połowa produktów spożywczych, które najczęściej spożywamy zawiera soję. Dlatego raczej niemożliwością jest całkowite wyeliminowanie modyfikowanej żywności. Również pasze dla zwierząt w głównej mierze produkowane są z transgenicznych roślin przez co jedząc mięso także spożywamy GMO.

Zalety żywności modyfikowanej genetycznie : 
źródło : grafika google
•    GMO może być uprawiane na terenach, gdzie występują nieprzyjazne warunki klimatyczne np. : mróz, wysoka temperatura, susze, nadmiar promieniowania słonecznego
•    Zmniejsza się używanie pestycydów, ponieważ rośliny nie muszą być spryskiwane chemikaliami, aby
lepiej rosły. Rolnicy mniej pieniędzy wydają na środki chemiczne, a do środowiska nie przedstawiają się trujące substancje, które przenikają do wód gruntowych
•    Żywność modyfikowana posiada lepsze walory smakowe i zapachowe od naturalnie hodowaych roślin
•    Organizmy te mają dłuższą przydatność do spożycia, dłużej pozostają świeże przez co łatwiej się je transportuje
•    Rośliny ozdobne modyfikowane genetycznie mają intensywniejszą barwę, nowe kolory oraz lepszy zapach

GMO ma również wady :
•    Rośliny poddane mutacji nie przyniosą korzyści rolnikom w biednych regionach świata. Nie mają pieniędzy na stosowanie pestycydów więc tym bardziej nie będą w stanie kupić sadzonek drogich roślin
transgenicznych
•    Żywność zmodyfikowana ma mniejszą wartość odżywczą od żywności pochodzącej z gospodarstw ekologicznych
•     GMO nie jest rozwiązaniem dla problemów rolnictwa i głodu na świecie
•     produkty GMO mogą oddziaływać negatywnie na zdrowie poprzez zwiększenie zachorowań na nowotwory czy alergie

Jak widać nie możemy jasno określić, że GMO jest dobre czy złe. Raczej to sprawa każdego z Nas jak będzie traktować żywność modyfikowaną. Wiadomo, że najlepiej jest zjadać własną marchewkę czy pomidorka z ogródka jednak nie każdy ma taką możliwość. Warto więc bliżej przyjrzeć się żywności transgenicznej i samemu zdecydować czy jesteśmy za czy przeciw GMO.

28 kwietnia 2014

Pieczarka - niepozorny gość na naszych talerzach :)

Bardzo lubię pieczarki więc najchętniej dodawałabym je do wszystkich dań. Ostatnio zastanawiałam się nad ich właściwościami i dość pozytywnie się zaskoczyłam. Nie dość, że można je przyrządzać na różne sposoby to jeszcze posiadają wiele właściwości leczniczych.

Zacznijmy jednak od podstaw. Pieczarka to jeden z najpopularniejszych grzybów, które można samodzielnie wyhodować. Jej dziką odmianę spotkać możemy na łąkach, obrzeżach lasu, czy nawet na własnym podwórku.

Biorąc pod uwagę chemiczny skład pieczarek można śmiało rzec, że jest to pełnowartościowy produkt spożywczy. Zawiera bowiem wszystkie podstawowe składniki (białko, węglowodany, tłuszcze, witaminy oraz minerały) niezbędne do prawidłowego funkcjonowania naszego organizmu. Co ciekawe pieczarka to w
głównej mierze woda – aż 85 % całej pieczarki . Sucha masa natomiast to głownie białko przez co pieczarka niekiedy nazywana jest „leśnym mięsem”. Pieczarka zawiera również różnego rodzaju aminokwasy w tym aminokwasy egzogenne, których organizm sam nie potrafi sobie wyprodukować i muszą być dostarczane z pożywieniem. Ogólnie w grzybach znajduje się specyficzny błonnik – chityna. To właśnie dzięki niej grzyby działają antyalergicznie wspomagając nasz układ odpornościowy. Jednak chityna – podobnie zresztą jak błonnik roślinny – nie jest trawiona przez organizm ludzki, wspomaga natomiast pracę układu pokarmowego, a zwłaszcza jelit. Jedząc pieczarki nie musimy się martwić, że przytyjemy – zawierają one bowiem małą ilość węglowodanów i tłuszczy w porównaniu do białka.

Grzyby są znakomitym źródłem witamin z grupy B, które zbawiennie działają na nasz układ nerwowy. Zawartość tych witamin jest porównywalna z wzorcowymi produktami zawierającymi tą samą witaminę jak
np. wątroba czy ziarna zbóż. Jeżeli chodzi o składniki mineralne również w dużej ilości możemy je znaleźć w pieczarce. Grzyby te są jednym z najbogatszych źródeł selenu (ma działanie przeciwutleniające i przeciwnowotworowe), możemy znaleźć również potas (ułatwia usuwanie zbędnej wody z organizmu) oraz miedź (poprawia strukturę tkanek). Pieczarki zawierają również jod potrzebny do prawidłowego funkcjonowania tarczycy oraz niezbędną do prawidłowego rozrostu kości witaminę D.

Ale koniec już z tymi chemicznymi nazwami. Przejdźmy do bardziej interesujących – przynajmniej dla mnie - właściwościach pieczarek.

Przede wszystkim pieczarki zmniejszają apetyt oraz hamują wchłanianie tłuszczów. A to wszystko dzięki temu, że grzyby te są produktem niskokalorycznym. 100 g pieczarek zawiera tylko 22 kcal! Poprzez dużą zawartość błonnika oraz wody zjedzenie pieczarek zapewni nam długotrwałe uczucie sytości. Dzięki niskiej
zawartości kalorii pieczarki polecane są osobą, które pragną schudnąć (oczywiście bez żadnych tłustych sosów czy dodatku śmietany ;) ). Mało tego – naukowcy polecają takim osobom zamianę czerwonego mięsa właśnie na pieczarki! Spożywanie pieczarek w ilości odpowiadającej wielkość jednego kubka serwowanej w postaci krojonej, gotowanej bądź surowej zastępuje dzienne zapotrzebowanie na podstawowe składniki (białko, węglowodany, tłuszcze) oraz witaminy czy minerały.

Spożywanie pieczarek może uchronić nas również od chorób nowotworowych. Przede wszystkim chodzi tutaj o spożywanie ekstraktu z pieczarek, który ze względu na swój skład odpowiedzialny jest za hamowanie enzymu, który powoduje powstawanie komórek rakowych.

Pieczarki mogą być również lekiem dla osób chorujących na nadciśnienie bądź cholesterol. Grzyby te regulują bowiem ciśnienie krwi ze względu na swoją zawartość potasu oraz niskiej zawartości sodu. Obecność grzybów w diecie przyczynia się również do obniżenia zawartości „złego cholesterolu” (LDL) we krwi. Dodatkowo ze względu na obecność chityny zwiększa wydalanie kwasów żółciowych.

Jak widać pieczarki zawierają wiele składników, które wspomagają prawidłowe funkcjonowanie naszego organizmu. Czemu więc nie wprowadzić ich już na stałe do naszego jadłospisu? U mnie na stole zawsze gościły – teraz, kiedy już znam ich zbawienne działanie będę używać ich jeszcze częściej – chociaż nie wiem czy się da jeszcze częściej w moim przypadku ;)

25 kwietnia 2014

Jagoda Acai - nowy trend w naturalnym odżywianiu

Ostatnio przeglądając etykietę mojego ulubionego napoju, spotkałam się z różnymi owocami jednak najbardziej zainteresowała mnie Jagoda Acai. Słyszałam o tym owocu bardzo dobre opinie dlatego postanowiłam się przyjrzeć temu lepiej.

źródło : grafika google
Jagoda Acai rośnie tylko w jednym miejscu na Ziemi dlatego też nie tak łatwo ją dostać. Znaleźć możemy ją w Ameryce Południowej na drzewach palmowych zwanych Euterpą w głębinach lasów Amazonii. Owoce są
podobne do borówek, ale mają ciemniejszy kolor oraz zawierają pestkę i mniej miąższu. Każde drzewo owocuje dwa razy w ciągu roku. Rdzenni mieszkańcy Amazonii już od wieków uważali tą jagodę za wspaniałe remedium na wszelakie choroby. Dla reszty świata była ona zupełnie nieznana. Dopiero w XX w. glob mógł usłyszeć o zbawiennym działaniu tego owocu za sprawą doktora Alexandra Schaussa, botanika i specjalisty od zdrowego żywienia.

Co więc sprawia, że ta niewielka jagoda ma tak zbawienne dla Nas działanie?
W głównej mierze posiada wszystko co jest potrzebne Naszemu organizmowi do prawidłowego funkcjonowania. Znajdziemy w niej bowiem :
szereg witamin : m.in. witaminy z grupy B (B1, B2, B3), witaminę E, Witaminę C – które działają na skórę, włosy, paznokcie, regulują pracę wielu narządów oraz wzmacniają odporność
składniki mineralne takie jak : Fosfor, Wapń, Potas – są głównymi składnikami kości, regulują ciśnienie krwi
dobre kwasy tłuszczowe Omega 3, Omega 6 oraz Omega 9– regulują poziom „złego cholesterolu” (LDL) i pomagają podnieść stężenie tego „dobrego” (HDL) w organizmie
wszystkie aminokwasy potrzebne do prawidłowego funkcjonowania naszego organizmu
polifenole – jagody Acai zawierają ich ponad tuzin różnych typów, wśród których najważniejsze są te, które nadają owocu jego ciemnoniebieski i fioletowy kolor
duże ilości błonnika, który działając jak szczoteczka oczyszcza nasze jelita
bardzo ważne przeciwutleniacze, które chronią Nasz organizm przed działaniem wolnych rodników
posiada ponad 3 tysiące fitoskładników (które wzmacniają Nasz układ odpornościowy oraz chronią przed chorobami nowotworowymi), spośród 6 tysięcy znanych ludzkości

Dlaczego przeciwutleniacze są takie ważne i co to są wolne rodniki?
Aby dobrze zrozumieć rolę przeciwutleniaczy warto najpierw przyjrzeć się wolnym rodnikom. Wolne rodniki są cząsteczkami (najczęściej tlenu) pozbawionego jednego elektronu bez którego nie mogą tworzyć całości. Dążąc za wszelką cenę do uzupełnienia brakującej części „zabierają” brakujący elektron z związków
znajdujących się w innych tkankach. Gdy napotkają „pełną” komórkę błyskawicznie wchodzą z nimi w reakcję zabierając im potrzebny elektron. Powoduje to uszkodzenie białek oraz tłuszczów „ pełnej” komórki, a także sieje spustoszenie w zasobach tlenowych naszego organizmu. I tutaj w grę wchodzą przeciwutleniacze, czyli tzw. antyoksydanty. Elektrony zawarte w tych cząsteczkach bardzo łatwo „oddają” swoje elektrony dlatego też antyoksydanty chronią Nasz organizm przed uszkodzeniami spowodowanymi przez wolne rodniki w zdrowych komórkach.

Do przeciwutleniaczy zaliczamy m.in.:
Witaminy : A, C, E
Beta-karoten
Niektóre składniki mineralne – cynk, mangan, miedź, selen

Wolne rodniki znajdują się z w pestycydach, konserwantach i zanieczyszczeniach znajdujących się w powietrzu, które jest niezbędne do życia. Jeżeli nasze ciało jest pozbawione „sił” do zwalczania wolnych rodników wtedy jesteśmy narażeni na tworzenie się nowotworów. Przeciwutleniacze pozwalają na zredukowanie ryzyka wielu chorób (w tym też zawałów serca).

Jagoda Acai dzięki tym wszystkim składnikom, które posiada bardzo korzystnie wpływa na cały Nasz
organizm. Przede wszystkim poprawia krążenie krwi zapobiegając miażdżycy i powstawaniu się zakrzepów, pomaga przy leczeniu chorób serca, zapewnia więcej energii i większą wytrzymałość, jest dobrym „eliksirem” na sen i trawienie.

Na dostępnym rynku nie znajdziemy świeżych owoców Acai. Nie chodzi tu bynajmniej o koszty sprowadzenia tego owocu do Europy. Powód jest bardzo prosty. Jagoda Acai traci swoje znakomite wartości odżywcze już po 24 godzinach od zerwania z drzewa. Sprowadzanie jej jest więc bezsensowne. Jednak w internecie pełno jest ofert sprzedaży soków bądź tabletek zawierających sok z tych jagód. Co jest więc lepsze – soki czy tabletki? Zdecydowanie soki! Do produkcji tabletek jagody Acai są suszone w bardzo wysokich temperaturach w celu przetworzeniu na proszek i wypełnienie nim tabletek. Co do soków obecnie najlepszą firmą dysponującą sokami z Acai jest firma MonaVie, który zawiera wyciąg z jagody najbardziej zbliżony zawartością do świeżego owocu zerwanego prosto z drzewa. Poniżej możecie znaleźć porównanie produktów różnych firm zawierających jagodę Acai.


Co to jest ORAC? Krótko mówiąc jest to zdolność pochłaniania wolnych rodników przez antyoksydanty. Jak widać na zdjęciu Jagoda Acai ma ich około 1026 jednostek na 1 gram produktu! Do niedawna za cudowną „pochłaniaczką” wolnych rodników uważana była żurawina, która posiada tylko 125 jednostek.

Cóż, jak widać matka natura daje nam wszystko, czego nam trzeba. Żyjemy w czasach kiedy firmy farmaceutyczne zasypują nas co rusz to nowymi produktami określanymi jako "suplementy diety". Każdy z nich jest NIEZBĘDNY i każdy z nich powinniśmy stosować. Efekt? Pełna torba niezbędnych tabletek. Problemem obecnego społeczeństwa jest brak czasu, ciągły pośpiech i era gdzie wszystko jest FAST. Natomiast przy odrobinie chęci i rozsądku , każdy z nas ma dostęp do szerokiej wiedzy, jaką oferują nam różne źródła. Jagoda Acai zdobyła już serca milionów ludzi na całym świecie. Kto wie... może faktycznie warto powrócić do korzeni i zainteresować się tym na pewno ciekawym owocem, który oferuje nam natura a polecają sami rdzenni mieszkańcy terenów Amazonii? Kiedyś ktoś powiedział, że w całym wszechświecie jest równowaga... może właśnie ten owoc, jest odpowiedzią na wiele problemów zdrowotnych? Pozostawiam Was z tą myślą :-) Ja osobiście sama mam ochotę się o tym przekonać! W końcu zdrowie to podstawa i bezcenny dar, a więc trzeba w nie inwestować ;) Dla chętnych poszerzenia wiedzy o Acai zachęcam do przeglądnięcia książki profesora Schaussa - o którym wspomniałam na początku tego postu - pod tytułem "Acai - wyjątkowy owoc z Amazonii". Miłego wieczoru kochani!

24 kwietnia 2014

Zdrowa i pachnąca oliwa z oliwek

Ostatnim przepisem na domowe przyprawy był przepis na wegetę - dzisiaj zapraszam Was na zrobienie domowej, aromatyzowanej oliwy z oliwek.

Do tego celu można użyć wszelkiego rodzaju zioła, które tylko mamy pod ręką. Ja jednak polecam któreś z tych : bazylia, rozmaryn, tymianek, majeranek, kolendra, szałwia, liść laurowy, oregano, mięta, melisa,
koper, szczypior, majeranek. Idealna do tego będzie również papryczka chilli,która nada oliwie z oliwek troszkę ostrzejszego smaku i zapachu.

Wykonanie takiej aromatycznej oliwy z oliwek jest bardzo proste. Świeże zioła najpierw dokładnie myjemy, a następnie osuszamy je delikatnie papierowym ręcznikiem. Pozostawiamy je do całkowitego wyschnięcia - w przeciwnym razie namoczone zioła szybko będą się psuły przez co i nasza oliwa szybko straci swoją ważność do spożycia.
Gdy zioła będą już całkowicie suche wkładamy je do wcześniej przygotowanych butelek i zalewamy oliwą szczelnie zamykając wieczko.
Tak przygotowane "przetwory" odstawiamy na dwa tygodnie w ciemne, chłodne miejsce - może być to również lodówka.
Po upływie tego czasu nasza oliwa z oliwek powinna być już gotowa. Jeżeli jednak dalej nie możemy wyczuć konkretnego smaku i zapachu możemy włożyć jeszcze trochę świeżych ziół i odstawić butelkę na kolejny tydzień.

Gdy smak i zapach jest już dla nas zadowalający, oliwę z oliwek możemy odcedzić od ziół bądź pozostawić je w środku naczynia. Jeżeli jednak zdecydujemy się na zostawienie ziół w butelce musimy pamiętać,że smak i aromat z czasem mogą stać się jeszcze mocniejsze.
Gotowy płyn najlepiej przechowywać w lodówce, szczelnie zakręcony.

źródło : grafika google


22 kwietnia 2014

Odchudzanie przez objadanie

Dzisiejszy post może nie za bardzo kojarzy się z zdrowym odżywianiem ( przynajmniej dla mnie), ale jestem ciekawa Waszej opinii na ten temat. Przeczytałam bowiem gdzieś ostatnio o tzw. „odchudzaniu przez objadanie”.

 źródło : grafika google
Intermittent fasting - bo o takiej diecie mowa - jest dietą, która polega na kilkunastogodzinnej głodówce,
która w ciągu całego dnia ma kilka „okien jedzenia” podczas którego normalnie można spożywać posiłki. Dieta ta odbiega formą od dobrze znanych nam diet, ponieważ nie zwraca uwagę na jakość jedzenia, ale na ilość.

Pierwszą osobą, która wypróbowała skuteczność diety był Michael Mosley, który przez pierwszy miesiąc stosowania schudł około 7 kg.
Naukowcy, którzy prowadzili badania nad tą dietą wysnuli pewne wnioski, które uczyniły taki sposób odżywiania bardzo popularnym. Dieta ta bowiem nie tylko wpływa bardzo korzystnie na sylwetkę, ale również zapobiega nowotworom, ułatwia leczenie cukrzycy czy chorób serca. Powoduje również spadek poziomu glukozy we krwi oraz obniża ciśnienie krwi.

Ogólnie dieta dzieli się na okres postu i tak zwane „okna jedzenia”. Okres postu polega na rezygnacji nie tylko z posiłków, ale również z płynów które powodują podwyższenie insuliny we krwi. Dopuszczane jest picie czarnej kawy, herbaty oraz wody pamiętając jednak o bilansie wodnym organizmu. Picie dużej ilości kawy oraz herbaty powoduje wydalanie z organizmu nadmiernej ilości wody, która potrzebna jest w procesach metabolicznych.

Gdy wypadnie nam „okno jedzenia” musimy pamiętać, aby zjeść posiłki, które łącznie zaspokoją zapotrzebowanie organizmu na kalorie. Powinny się one składać z : 40% z węglowodanów, 40% białka oraz 20% tłuszczy. Podczas czasu, gdy możemy zjeść posiłki powinniśmy uwzględnić owoce i warzywa, które dostarczą naszemu organizmowi witamin oraz składników mineralnych potrzebnych do prawidłowego
funkcjonowania naszego organizmu. Oczywiście najlepsze będą warzywa świeże, gdyż te mrożone zawierają około 50% witamin i składników mineralnych mniej. W tej diecie bardzo ważne jest, aby spożywać jak największą ilość warzyw i owoców świeżych ze względu na okresy postu kiedy to do naszego organizmu nie dostarczamy żadnych witamin.

Jak z każdą dieta bywa, ta również posiada różne warianty. Pierwszy z nich Eat Stop Eat polega na tym, że przez 1 lub 2 dni w ciągu tygodnia pościmy przez okres 24 godzin. W pozostałe dni tygodnia natomiast spożywamy normalne posiłki pamiętając o zapotrzebowaniu energetycznym.

Drugą metodą korzystania z tej diety jest Leangains. Przewiduje ona 16 godzin postu oraz 8 godzin żywienia – dla kobiet dopuszczalne jest 14 godzin postu i 10 godzin żywienia. Podczas tej metody
najczęściej spożywa się 3 posiłki. Podstawowym założeniem tej metody jest, aby 50% kalorii dostarczone zostało po treningu – a więc wskazany jest trening na czczo ( tak, nie pomyliłam się. W niektórych przypadkach trening na czczo może okazać się lepszym rozwiązaniem niż trening po jedzeniu). Natomiast kiedy mamy dni bez treningu jako ten najbardziej obfity w kalorie traktujemy pierwszy posiłek (zawartość kalorii to 40-50% ogólnej wartości, którą musimy dostarczyć organizmowi).

Ostatnim wariantem z którego możemy korzystać jest po prostu Intermittent Fasting, który polega na okresowym poście dopasowanym indywidualnie do potrzeb naszego organizmu. Wtedy sami decydujemy o ilości godzin przeznaczonych na post i jedzenie.

Co do treningu na czczo, przeszukałam masy artykułów i forów w internecie i ku mojemu zdziwieniu naprawdę trening bez uprzedniego spożycia posiłku jest bardziej polecany. Bowiem w momencie kiedy ćwiczymy na czczo następuje większe wykorzystanie energii z tkanki tłuszczowej co przekłada się na
szybszy efekt utraty tej masy. Jako „zastrzyk energii” podczas treningu polecana jest kofeina chociażby w postaci zwykłej kawy. Jeżeli więc trenujemy na czczo  najlepszym sposobem będzie spożycie po zakończeniu takiego treningu największej w ciągu dnia porcji węglowodanowej. Jeżeli mamy ochotę na coś słodkiego warto właśnie wtedy zjeść kawałek ciasta pamiętając oczywiście o bilansie kalorycznym.

I jak Wasze przekonania co do kolejnej „diety cud”? Ja jednak jestem za zdrowym odżywianiem i aktywnym trybem życia. Moim zdaniem to jest najlepszy i najzdrowszy sposób na zrzucenie zbędnego ciałka.

16 kwietnia 2014

Co pierwsze? Jajko czy kura?

Święta Wielkanocne głównie kojarzą Nam się z jajkami. Bo to one w końcu zamieniają się w śliczne pisanki, są składnikami  mazurków, babek wielkanocnych. Nie wyobrażamy sobie również tych świąt bez jajek z chrzanem. Co więc jest w tym małym jajku, że stało się symbolem Świąt Wielkanocnych? W co wzbogaca
naszą dietę? Jakie jajka będą najlepsze, aby nasz żołądek nie ucierpiał przy świątecznym stole?

Nie raz pewnie zastanawialiście się co było pierwsze : jajko czy kura? Jajko w tradycji chrześcijańskiej symbolizuje nowe życie, przezwyciężenie śmierci, jest symbolem zmartwychwstania Chrystusa. Zaś wykluwający się kurczak jest nadzieją, próbą cierpliwości, której należy się poddać.

Jajko kurze zawiera wszystkie składniki niezbędne do tego, aby nowy organizm mógł żyć. Jeżeli szukamy idealnego źródła pełnowartościowego białka to śmiało możemy sięgnąć po jajka. Są one bowiem jednym z najlepszych źródeł pełnowartościowego i łatwo przyswajalnego białka i – ustępując tylko mleku
matki – najlepszym produktem pochodzenia zwierzęcego. Białka potrzebne nam są do prawidłowego rozwoju kości kiedy jesteśmy młodsi oraz do utrzymania ich w odpowiednim stanie w wieku starszym. Jest więc niezbędny do funkcjonowania naszego organizmu. Ponadto jajka – jako jedyne – zawierają wszystkie aminokwasy egzogenne, czyli tych, które nasz organizm nie potrafi sobie wytworzyć i muszą one być dostarczane z zewnątrz np. z pożywieniem.

W jajkach nie znajdziemy tylko białka, ale również szereg witamin i składników mineralnych, które są potrzebne do tego, aby nasz organizm prawidłowo funkcjonował. Zawierają witaminę A, D, E, K (czyli witaminy rozpuszczalne w tłuszczach), witaminę B12, kwas foliowy, które działają między innymi na prawidłowe działanie oczu, włosów, hamują procesy starzenia się komórek, obniżają ciśnienie krwi. Z składników mineralnych znajdujących się w jajkach należy wymienić : potas, wapń, fosfor, żelazo, sód czy bardzo pożądane kwasy omega-3 i -6, które ułatwiają działanie wielu procesów zachodzących w organizmie.

Wiele osób rezygnuje z jedzenia jajek ze względu na cholesterol występujący w żółtku. Każde jajko zawiera bowiem około 200mg cholesterolu, jednak jajek nie spożywamy codziennie. Przez co dostarczenie
cholesterolu w nich znajdujących się również jest znikome. Pamiętać musimy też, że organizm w głównej mierze sam wytwarza cholesterol (np. w wątrobie, nadnerczach, skórze czy jelitach). Najważniejszym argumentem przeciwko dużej zawartości cholesterolu w jajkach powinna być zawartość lecytyny nazywanej „pogromcą tłuszczu”. Lecytyna bowiem „rozbija” spożyty tłuszcz oraz cholesterol na mniejsze części nie pozwalając na przyklejanie się do ścianek naczyń i redukując odkładanie się blaszek miażdżycowych.

Przyjęło się, że osoba w pełni zdrowa może spożywać nawet 1 jajko dziennie. Natomiast osoby z podwyższonym cholesterolem powinny ograniczyć spożywanie żółta (białko możemy zjadać bez ograniczeń) - maksymalnie 2-3 tygodniowo. Im więcej w naszej diecie znajduje się warzyw i owoców, a produktów zawierających tłuszcze zwierzęce jest mniej tym częściej możemy sobie pozwolić na spożywanie jajka.

Jeżeli chodzi o wartość kaloryczną to jajko w 100 g produktu zawierają :
- 147 kcal
- 12,6 g białka
- 9,9 g tłuszczu
-0,8 g węglowodanów

Warto więc spożywać jajka ze względu na bogatą zawartość witamin i składników mineralnych jak i również na lecytynę, która redukuje odkładanie się blaszek miażdżycowych w żyłach.
A ponieważ Święta za pasem, podaję Wam przepis na pyszną sałatkę właśnie z jajkami, pieczarkami i ogórkiem. Smacznego!

Sałatka z gotowanych pieczarek i jajka

Składniki na 1 porcję (200g)
60 g pieczarek
pół ugotowane jajka (ok 25 g)
25 g żółtego sera
Sos koperkowo – ziołowy
10 g cebuli
35 g ogórków kwaszonych (ok. 2 sztuki)
30 g jogurtu naturalnego typu Grecki
15 g majonezu
3 łyżki ciepłej wody

Sposób wykonania :
Pieczarki opłukać, gotować w lekko osolonej wodzie przez ok 10 min. Odcedzić, pozostawić do wystygnięcia. Gdy będą już chłodne pokroić na 4 części. Ogórka, cebulę oraz ser pokroić w kostkę i przełożyć do miski z pieczarkami. Ugotowane jajko kroimy również w kostkę po czym dodajemy je do reszty składników. Do kolejnej miski wlewamy wodę, dodajemy sos sałatkowy i dokładnie mieszamy. Gdy wszystko jest dokładnie złączone dodajemy majonezu z jogurtem naturalnym. Całość łączymy tak, aby nie powstały grudki. Do tak połączonego sosu dodajemy : pieczarki, ogórka, ser, cebulę oraz jajko. Mieszamy wszystkie składniki. Sałatkę możemy udekorować ogórkiem bądź koperkiem.


14 kwietnia 2014

Między jednym, a drugim zajęciem ;)

Ostatnio na wszystko brakuje mi czasu.. Moja nowa „fucha” całkowicie pochłonęła mój wolny czas ;) I dobrze bo wreszcie robię to co kocham ;) Zresztą bądź co bądź, ale jadłospis oraz dietę łatwo ułożyć nie jest ;) Ale daję radę! To najważniejsze! Teraz przyszła pora na szybki (jak to zwykle przy małej ilości
czasu), smaczny oraz zdrowy podwieczorek :) A i obiecuję, że kolejny post ukaże się niebawem! Także bądźcie cierpliwi :)

Pieczywo żytnie z gotowanym indykiem oraz warzywami.

Składniki:
50 g pieczywa żytniego
100 g fileta z indyka
2- 3 kostki zamrożonego brykietu szpinaku
200 g zielonej fasolki szparagowej
4-5 pomidorki koktajlowe
przyprawy

Sposób wykonania:
Filet z indyka przyprawić wybranymi przez siebie przyprawami (dla mnie idealną przyprawą do tego dania jest przyprawa do indyka oraz mieszanka ziół). Szpinak, fasolkę oraz indyk ugotować na parze aż do uzyskania miękkości.
Pomidory można posypać również przyprawą do pomidorów lub po prostu mieszanką ziół.

Propozycja podania możecie jak zawsze znaleźć na zdjęciu poniżej. Smacznego!!



6 kwietnia 2014

Jak oczyścić organizm na wiosnę?

Zimą, gdy temperatura spada poniżej zera, nikt nie myśli o zdrowym odżywianiu. Wręcz przeciwnie. Każdy z nas chciałby siedzieć przykryty kocem w zaciszu naszego własnego domu i jeść co popadnie. Ponadto
niskie temperatury sprawiają, że mamy ochotę bardziej na tłuste posiłki i słodkie desery niż na zdrowe jedzenie. Na naszym stołach królują więc posiłki bogate w węglowodany. Dużo kalorii to przecież dużo energii prawda? A jakoś tą srogą zimę przetrwać trzeba.

Ale skoro sami piszemy się na takie jedzenie to dlaczego po czasie nudzi nas to i mamy dość tej zimy z utęsknieniem czekając na wiosnę? Przecież wiele z Nas ma tak, że chciałoby aby zima się skończyła i wreszcie przyszła ta upragniona wiosna, która da nam piękną pogodę i coraz dłuższe dni.
Niestety, wybierając żywność przetworzoną (zawierającą wiele konserwantów i barwników) narażeni jesteśmy na przybranie na wadze. Ponadto tłuste potrawy są zazwyczaj ciężkostrawne przez co czujemy się ociężali. W eliminacji takiego uczucia nie pomaga nawet mała ilość warzyw, które zjadamy. Bo nie raz można usłyszeć, że „nie będę jeść warzyw  w zimie bo są naszpikowane chemią, są za drogie itp.”. Jak więc zadbać o siebie wiosną, abyśmy mogli porzucić przykre konsekwencję „zimowego jedzenia”? Jest na to kilka sposobów!

Dieta warzywna i warzywno – owocowa
Dieta ta to chyba jedna z najpopularniejszych sposobów na oczyszczenie swojego organizmu z toksyn. Nie musimy ograniczyć spożywania niektórych produktów przez co – jak w innych dietach - nie będziemy musieli się martwić, że w ciągu dnia będziemy chodzić głodni ;)

Dieta ta ma jak najbardziej pozytywny wpływ na nasz organizm. Dzięki niej :
– pozbędziemy się zaparć, gdyż warzywa i owoce są bogatym źródłem błonnika pokarmowego, który działa jak „miotełka sprzątając” nasze jelita,
– dostarczymy sobie witamin i minerałów, które dodadzą nam energii i poprawią samopoczucie
– pozbędziemy się nadmiaru wody z organizmu (jeżeli z diety wyeliminujemy pieczywo czy produkty nabiałowe to wyeliminujemy również duże ilości soli - która, spożywana w nadmiarze - powoduje właśnie zatrzymywanie wody).

Ogromnym plusem tej diety jest to, że dzięki niej możemy oczyszczać się nawet w zimie. Co prawda świeże warzywa nie należą do tanich, ale zawsze alternatywnym wyjściem jest kupowanie gotowych już mrożonek.
Tego typu dietę jednak nie można stosować dłużej niż 10 dni. Kurację oczyszczając warto więc zacząć jeszcze zanim na dobre zagości wiosna. Kiedy tylko na naszych bazarkach pojawią się świeże owoce można bez żadnych przeszkód ją powtórzyć.

źródło : grafika google
Głodówka oczyszczająca
Jest to jeden z najbardziej radykalnych i budzących wiele kontrowersji  sposobów na oczyszczenie organizmu po zimie. Niektórzy podczas jej stosowania piją tylko czystą wodę, ale dopuszczalne jest jeszcze picie soków owocowych bądź warzywnych.
Przeprowadzenie takiej diety może odbywać się jeżeli dana osoba jest ZDROWA i dieta ta nie jest
stosowana przez dłuższy czas! W innych przypadkach korzystanie z takiej diety może bardzo negatywnie wpłynąć na nasz organizm!
Eliminacja wszelakich węglowodanów z posiłków powoduje odczuwanie zimna. W diecie tej nie zostają wyeliminowane tylko węglowodany, ale wszystkie posiłki. Przeprowadzenie głodówki zimą więc nie jest najlepszym pomysłem – no chyba, że naprawdę lubimy marznąć ;)

Inną dietą, która składa się tylko z jednego składnika jest monodieta jaglana. Polega ona na spożywaniu TYLKO kaszy jaglanej pod przeróżnymi postaciami. Kasza ta jest dostępna cały rok, dlatego trudna
dostępność podstawowego składnika nie będzie mogła być dla nas wymówką ;) Ponadto dieta ta pozwala również zaspokoić głód. Jest więc to alternatywne wyjście dla ludzi, którzy nie chcą jeść warzyw i owoców dostępnych zimą, chociażby ze względu na swoją cenę, bądź dla ludzi po prostu uwielbiających kaszę i inne węglowodany.

Również zioła odgrywają ważną rolę w diecie oczyszczającej. Do swojej codziennej diety warto wprowadzić takie zioła jak :
– mniszek lekarski
– skrzyp
– pokrzywa
– koperek
– pietruszka
– liść laurowy

Smak potraw oraz napojów, które będziemy spożywać warto wzbogacić sokiem z cytryny oraz imbirem. Imbir nie tylko pomaga w oczyszczaniu organizmu, poprzez min. działanie moczopędne, ale działa również rozgrzewająco, a więc idealnie sprawdzi się na chłodne zimowe dni :)

Jeżeli jednak nie chcemy wprowadzać tak radykalnych zmian do naszego codziennego życia warto nieco zmodyfikować jadłospis. Oczywiście potrwa to zdecydowanie dłużej niż wyżej wymienione sposoby, ale na pewno będą efektywny i nie tak radykalne dla naszego organizmu.

Jak więc jeść, aby oczyścić swój organizm z toksyn?
- ograniczmy do minimum produkty wysoko przetworzone (słodycze, fast foody )
– ograniczmy spożycie alkoholu ( warto jednak pamiętać, że lampka czerwonego wina do obiadu bardziej nam pomoże niż zaszkodzi ;) )
– jedzmy jak najwięcej warzyw  i owoców ( najlepiej świeżych – jeżeli to możliwe oraz warzyw zielonych)
– codziennie wypijajmy butelkę wody mineralnej (najlepiej niskosodowej i nie gazowanej)
– pijmy zieloną i czerwoną herbatę

Najlepszym, naturalnym "czyścicielem" naszego organizmu z toksyn jest biała kapusta. Zawiera ona bowiem szereg witamin i składników mineralnych, które działają pozytywnie na nasz organizm. Witamina H wzmacnia nerwy oraz pomaga przy trawieniu tłuszczy i węglowodanów. Natomiast spożywanie soku z kapusty (bogatego w sód i potas) znakomicie działa oczyszczająco na nasz organizm. Pomaga nam pozbyć się toksyn nagromadzonych w naszym ciele jak również - co bardzo ciekawe - picie soku pomoże nam w pozbyciu się nałogów!

Nie wygląda to tak źle, prawda? A więc zrezygnujmy z ciężkich tłustych potraw na korzyść lekkich dań bogatych w warzywa i owoce. Sposobów jest wiele, ale najlepszym sposobem, aby uniknąć takich drastycznych kroków jak głodówki itp, to po prostu zrównoważony tryb życia oraz odpowiednia edukacja. Warto zdobywać wiedzę o zdrowiu i o tym co daje nam natura, bo to czego potrzebujemy mamy wokół siebie. Oczywiście żadna, nawet ta najbardziej restrykcyjna dieta, nie da nam pożądanych efektów bez ciężkiej, fizycznej pracy. Aktywny tryb życia i wiedza o tym, co jemy daje nam gwarant najlepszej diety pod słońcem :)



2 kwietnia 2014

Przepis na domowej roboty chleb żytni ;)

Obiecałam Wam kiedyś, że na blogu pojawi się przepis na bardzo prosty chleb żytni ;) Oto i jest! :)

Składniki : 
5 szklanek mąki żytniej
1/3 kostki drożdży
Szczypta soli
Oliwa z oliwek do posmarowania formy

Sposób wykonania:
Mąkę żytnią przesiewamy razem z mąką pszenną oraz szczyptą soli. Drożdże rozpuszczamy w ciepłej, lecz – co bardzo ważne – nie gorącej wodzie! Odstawiamy w ciepłe miejsce, aby wyrosły. Po pół godziny, drożdże przelewamy do mąki, wyrabiamy ciasto aż do momentu, gdy nie będzie nam przywierało do palców i łatwo będzie odchodzić od miski.
Gotowe wyrób przykrywamy czystą ściereczką i odstawiamy do ciepłego miejsca, aby wyrósł na ok. 45 min. Po określonym czasie ciasto przekładamy do posmarowanej wcześniej formy. Pieczemy w temp 180 stopni Celsjusza przez około 70 min.


1 kwietnia 2014

Było śniadanie, teraz pora na kolację ;)

Wiele osób uważa, że nie jedzenie kolacji pomaga nam schudnąć ponieważ dostarczymy mniej kalorii. Oczywiście jest to nie prawda! Co lepsze, nawet osoby chcące zrzucić parę kilogramów powinny zjadać
kolację ;)

Oto 5 powodów dlaczego bardzo ważne jest jedzenie ostatniego posiłku jakim jest kolacja.

Tak naprawdę nie ma racjonalnego powodu, aby rezygnować z kolacji czy jakiegokolwiek innego posiłku. Przy odchudzaniu chodzi o to, by dostarczyć organizmowi odpowiedniej ilości kalorii, a nie żeby rezygnować z jakiekolwiek posiłku! Także rezygnowanie z kolacji nie jest dobrym wyjściem.

Po drugie – jedzenie kolacji może wspomóc w odchudzaniu!
Tak, tak. Nie przeczytaliście źle! Nie dawno przeprowadzone badania wykazały, że to co jemy i w jakich ilościach podczas drugiej połowy dnia ma wpływ na wydzielanie hormonów odpowiedzialnych za informowanie mózgu o zasobach energetycznych organizmu. W jednym z eksperymentów wykazano, że jeżeli w drugiej części dnia dostarczymy więcej kalorii niż przedpołudniem to da to lepsze efekty w odchudzaniu niż równomiernie rozłożenie kalorii w ciągu dnia. Podczas innych badań udowodniono, że spożycie węglowodanów w końcowej fazie dnia również przynosi podobne korzyści. Tak więc pora uświadomić wszystkim, że nie jedzenie kolacji wcale nie wpłynie na lepsze odchudzanie! Wręcz przeciwnie! Może zakłócić prawidłowe funkcjonowanie organizmu.

Powód trzeci – gdy zjesz kolację nie będziesz czuć głodu!
Może wyda Wam się to oczywiste, ale jest to powód jak najbardziej godny uwagi. Gdy nie zjemy kolacji,
podczas „układania” się do snu poczujemy dyskomfort w postaci trudnego do opanowania napadu głodu. Najlepszym czasem na zjedzenie ostatniego posiłku jest zatem ok. 3-4 godziny przed snem.  Wtedy nie będziemy musieli sięgać po „coś słodkiego”, aby załagodzić burczenie w brzuchu ;)

Po czwarte – zjedz węglowodany będzie ci się lepiej spało ;)
Gdy zjemy obfity posiłek – zwłaszcza w węglowodany – od razu chcielibyśmy się położyć i przespać parę godzinek dla przysłowiowego „uklepania się wszystkiego w żołądku”. Jednak jeżeli odmówimy sobie zjedzenia jakiegoś posiłku to wtedy nasz humor całkowicie się zmienia. Stajemy się bardziej pobudzeni, zaniepokojeni i poddenerwowani. Zachowanie to zależne jest jak zwykle od hormonów. Jeżeli będziemy się
kłaść spać głodni, z „burczeniem” w brzuchu, pojawią się również problemy z zasypianiem. Gdy jednak zjemy kolację i położymy się spać  3-4 godziny po posiłku nasz żołądek będzie pełny i dzięki temu łatwiej nam będzie zasnąć. Również nasz sen będzie głębszy ze względu na produkcję melatoniny czyli hormonu snu.

Po piąte – jedz, a będzie Ci dane lepiej odpocząć!
Jeżeli jesteśmy po męczącym treningu (zwłaszcza jeżeli odbywał się on popołudniu) lub po prostu miniony dzień nas wykończył złym pomysłem jest rezygnowanie z kolacji. Warto bowiem po zakończeniu ćwiczeń
zjeść co najmniej jeden wartościowy posiłek. Bardzo złym pomysłem jest wykonanie ciężkiego treningu i później głodzenie się przez kilkanaście godzin, aż do porannego śniadania. Może to doprowadzić do pogorszenia procesów regeneracyjnych oraz utrudnić zbudowanie wymarzonej „formy”.
Jak więc widać, nie warto rezygnować z kolacji. Może to nie tylko pogorszyć nasz rytm regeneracji, ale również utrudnić nam zasypianie.

W poście wspominałam o tym, że po treningu powinno się zjeść przynajmniej jeden konkretny posiłek. Dzisiaj zaproponuję Wam lekki posiłek idealnie nadający się na danie po treningowe.

Chleb żytni z kurczakiem oraz zieloną szparagą 

Składniki : 
50 g chleba żytniego
150 g fileta z kurczaka
100 g szparagi
przyprawy

Sposób wykonania :
Filet z kurczaka przyprawić, ugotować na parze wraz z szparagą.
Propozycja podania na zdjęciu. Można wykorzystać również inne warzywa jak np. pomidory, ogórki bądź marynowane pieczarki.