Tym razem coś innego ;) Otóż umieszczam na blogu pewną bardzo charyzmatyczną wiadomość, którą otrzymałam dzisiaj wieczorem i według mnie jest na prawdę warta uwagi! Zwłaszcza apropos dzisiejszego "tłustego" dnia! No więc miłej lektury ;-)
Zwracam się teraz do autorki teksu – Mikka pozwolę sobie Twój tekst urozmaicić kilkoma zdjęciami :)
"Jaki mamy dzisiaj dzień?? Hurem dzieci! TŁUSTY CZWARTEK! :p Dzień obżarstwa czymś co stworzone jest głównie z jajek, tłuszczów, cukrów i mąki! Idąc dzisiaj przez Bochnie spotkałam kilku znajomych,
którzy zadali mi pytanie tradycyjne... Ile pączków dzisiaj zjadłam?! No i zdziwienie, bo odpowiedź to zero! Nie wcinam pączków od kilku lat, od kiedy jestem świadomą osobą w aspekcie żywienia! Pączki wyrabiane u babci to jeszcze pół biedy, ale te w standardowych dyskontach mają w sobie zapewne cały alfabet dziwnych substancji :P
Dzisiejszego dnia od rana w mojej głowie kreowała się jedna jedyna myśl - mianowicie dla mnie ten czwartek też był "T" czwartkiem. Z taką różnicą, że był to "TRENINGOWY" czwartek a nie "TŁUSTY"! I
jakże byłam dzisiaj szczęśliwa kiedy uświadomiłam sobie, że różnica między mną a moimi koleżankami, jest taka... że nie dam sobą kierować poprzez coś, co zwane jest jakąś dziwną tradycją i to właśnie nakazuje nam obeżreć się pączkami w ten właśnie dzień! Ciekawe gdzie w kalendarzu jest np. jakaś "Chuda" albo "zdrowa" środa, czy tam poniedziałek? ... Środa to chyba jedynie popielcowa. (Hmmm, aż poszperam, warto sprawdzić ;-) )
Do czego teraz zmierzam? A do tego, że ogólnie się wykrzykuje i pokazuje okropne liczby w procentach, które mają nam uświadomić, że społeczeństwo zaczyna cierpieć na otyłość, nadwagę i że w ogóle badania są zatrważające. A może by tak po prostu z tym powalczyć ?? A no nie, bo lepiej wciskać kit, że magiczna tabletka zbije nam z dupska kilogramy bez wychodzenia z domu!
Wychodząc na miasto wieczorem można zauważyć mnóstwo ludzi biegających, spacerujących, uprawiających jakąkolwiek aktywność! Baaa! Nie tylko w miastach! Aż cieszy oko, że ludzie również na wsiach wieczorkami, zakładają odblaski i uprawiają albo joggin albo starsze osoby, zauważyłam, upodobały
sobie nordic waliking! i To jest piękne i świetne!! Zastanawia mnie czemu TEGO się właśnie nie reklamuje i nie pokazuje. A no bo ktoś musi odcinać kupony! Dzisiaj swój dzień miały cukiernie!! A później firmy farmakologiczne oferujące genialne tabletki spalające tłuszcz opracowane przez niesamowitych naukowców w USA :P Coś cienko im to idzie, bo w kraju burgera problem jest bodaj największy.
A co u nas?? W szkołach uświadamianie dzieciaków, że aktywność w postaci spaceru czy biegania np w lesie, nie jest wstydem, idzie miernie... Ale też wychowanie daje w łeb. Sytuacja z doświadczenia -
Ubieramy z koleżanką sportowe ciuchy i zbieramy się coś poruszać... a tu nagle mama znajomej wypala tekstem... "I co, będziecie biegać po wsi wieczorem? Ludzie se pomyślą, że jakieś wariatki (...)" Nic tylko parsknąć śmiechem.. Ale z drugiej strony to jest właśnie tragiczne i wołające o pomste do nieba, że dla wielu osób aktywność to coś "dziwnego". No ale siedzenie i obżeranie się pączkami jest ok bo babcia się cieszy, że jej ukochany wnuczek/wnuczka wreszcie wcina dużo jedzenia.
U mnie teraz wiele się zmieniło, ale nie zawsze byłam szczupła i zapewne dalej wymarzonej sylwetki nie mam! Ale cieszy mnie to co mam, czyli ŚWIADOMOŚĆ!! Wiele z nas kobitki boi się jak ognia słowa "tłuszcz"! Niektórzy panowie zapewne również :-) A więc zacznijcie omijać "tłusty" czwartek szerokim
łukiem! W zamian marsz na spacer np z psem, pobiegać, pomachać kijkami czy tam na najbliższą siłownie!
Jeżeli administracja Keepwell zgodzi się na publikację moich dzisiejszych przemyśleń to super, a jak nie to przynajmniej się "wypisałam" komuś z tego co mnie trapi :P W każdym razie, w ramach NIEsolidarności z tradycją i z tradycjonalistami "pączkowego szaleństwa" zmykam pobiegać do lasu, po pogoda aż się o to prosi!! ;-) Pozdrawiam!
Ps. Oczywiście mój "manifest" nie jest przeciwko jedzeniu pączków :P A czemu by nie pozwolić sobie raz na czas na jednego! W ramach chociażby nagrody! Moje przemyślenia tyczą się raczej dziwnej mentalności i braku świadomości! Co często prowadzi do porażek w drodze do celu.
Mikka
A co Wy na to?? Kto uległ dzisiejszym pokusom?? Oczywiście to pytanie musicie zadać sobie sami, i również sami udzielić na nie odpowiedzi! Mi nie pozostaje nic innego jak podpisać się pod tym co napisała "Mikka" :-) Życzę Wam wszystkim aktywnego wieczoru! ;-)
:) :)
OdpowiedzUsuń