Owoce te zawierają prawie wszystkie witaminy niezbędne do prawidłowego funkcjonowania Naszego
organizmu. Jest jednym z najlepszych i najbogatszych źródeł witaminy C – zawiera jej średnio 200 mg, czyli 100 g tego owocu dostarcza 4 razy więcej witaminy C niż wynosi dzienne zapotrzebowanie na tą witaminę dla dorosłego człowieka! Ciekawe jest również to, że witamina ta w owocach czarnej porzeczki znajduje się w trwałych wiązaniach przez co nawet przetwory są w nią bogate. Bardzo ważna jest również obecność witaminy P, która ułatwia przyswajanie witaminy C do Naszego organizmu.
Jednak witamina C oraz P to nie wszystkie dobroczynne składniki, które znajdują się w owocach czarnej porzeczki. Posiada ona również witaminy z grupy B, prowitaminy A, biotyny oraz kwas foliowego. Z soli mineralnych znaleźć możemy tam przede wszystkim potas, żelazo, wapń, magnez oraz tych mniej znanych jak mangan, bor i jod. Ponadto owoce czarnej porzeczki to świetne źródło cennych kwasów organicznych, pektyn, olejków eterycznych, czy garbników.
źródło : grafika google |
Nie tylko owoce czarnej porzeczki znalazły zastosowanie w leczeniu, ale również liście. W medycynie
ludowej liście z czarnej porzeczki idealne są na zranienia i trudno gojące się rany. Idealne są również w walce z bąblami po ukąszeniu owadów. Wystarczy tylko drobno zgnieść liście porzeczki i pocierać miejsce ukąszenia. Wszystko to dzięki zawartą w liściach fitoncydom, które mają działanie grzybo- i wirusobójcze.
Również garbniki znajdujące się w liściach działają ściągająco na błonę śluzową żołądka i jelit hamując rozwój drobnoustrojów przewodu pokarmowego, przez co można wykorzystywać je przy biegunkach, nerwicy żołądka, nieżytu dróg trawiennych czy dolegliwościach wątrobowych.
Liście z czarnej porzeczki kojarzą mi się przede wszystkim jako jeden z składników potrzebnych do kiszenia ogórków. Moja mama zawsze wysyłała mnie do ogródka, abym nazrywała jej pięknych, niczym nie poniszczonych liści z czarnej porzeczki. Później opłukiwała je i wkładała do słoika przed zalaniem ogórków solną zalewą. Zawsze zastanawiałam się po co tak naprawdę się je dodaje. Chodzi tutaj głównie o garbniki, które zawarte są w liściach. Dzięki nim ogórki stają się bardziej „cierpkie” oraz zapobiegają „mięknięciu” ogórków podczas przechowywania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz